Archiwum styczeń 2006


sty 31 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

i co...?

krzywa moich poszukiwan spadła w dół

kiedy przez bardzo długi czas nie miałem kobiety u swojego boku, paradoksalnie stawalem sie coraz wybredniejszy.
Z każdym dniem kreowałem coraz to jej idealniejszy obraz, uzupełniany na bieżąco o kolejne super cechy, selekcjonując najpierw małe piersi, potem za duże dłonie aż do irytujących pieprzyków na ramieniu co było już obłędne.
kiedy zdałem sobie sprawe że w ten sposób nic nie osiągne (a miało to miejsce kilka tygodni temu), moje wymagania dojrzały. Zrozumiałem że kreuje fikcję. Niepotrzebnie marnuje na to czas.

Uświadomiłem sobie, że nie potrzebuje dziewczyny, za którą inni by się oglądali, nie musi być ładna na pierwszy rzut oka. Ani nawet na drugi ani nawet na sto trzydziesty.
Najważniejsze, żeby miała w minimalnym stopniu charakter podobny do mnie, innymi słowy żebyśmy naprawdę się rozumieli, nadawali na tych samych falach jak brat z bratem. Chciałbym żebyśmy mogli rozwijać wspólne zainteresowania, to bardzo ważne. Przy takiej konfiguracji można pokochać każdy wygląd.

Wszystko dlatego że dziewczyna, którą znam 3 lata jest mówiąc kolokwialnie 'średniawa' i zawsze tak ją postrzegałem, ale po tych trzech latach widzę ją zupełnie inaczej. To tak naprawde nietuzinkowa piękność, na którą trzeba sobie zasłużyć. Postać jeszcze niedoceniona, ale doceniana przez grupe ludzi którzy mają takie poglądy, do których dopiero doszedłem.
Mimo że znów czuję chemie, nie będę do niej wzdychać, jej zadaniem było tylko pokazanie mi co tak naprawdę się liczy.
Zaraz po tym skojarzyłem wiele innych takich przypadków, dwa nawet wśród moich bliskich przyjaciół.
Był to punkt zwrotny moich poszukiwan.

to utwierdza mnie w przekonaniu że nie istnieje miłość od pierwszego wejrzenia ale pożądanie od pierwszego wejrzenia które może prowadzić do miłości.

Niewiem czy w praktyce moja otwartość na coś się przyda, to się dopiero okaże ale wystarczy mi fakt, że otwieram oczy i zamykam je z jakąś nutką nadzieii, bo mam większe szanse niż większość próżniaków, ignorantów czy po prostu ludzi, którzy dopiero odkryją to co ja.

Teraz rozumiem, że cały ten długi czas gdy byłem sam nie poszedł na marne. Ten czas dał mi ogromne pole do przemyśleń, które skłoniły mnie aby uwierzyć w tak rewolucyjną teorię, która jeszcze niedawno bym wyśmiał. Kiedyś, kiedy jeszcze uważałem że 70% ideału kobiecego to wygląd a 30% charakter. Dziś proporcje zamieniły się miejscami.


pozdrawiam Was dziewczyny i pamiętajcie że
nie ma brzydkich kobiet.
są tylko zaniedbane.

 

zakazane_mysli : :
sty 22 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

właściwie nigdy nie mialem normalnego domu.
moje zycie było zawsze zależne od rytmu picia i nie picia mojej matki, od tego czy podczas rytmu nie picia była skłócona z ojcem czy nie.

w 100% czułem że żyje tylko wówczas gdy matka nie piła i rozmawiała normalnie z ojcem na tyle że mogli nawet pożartować.
to co odczuwałem nie mogło równać się z jakimkolwiek narkotykiem.

jesli nie potrafi zerwać z alkoholem to chyba wolałbym żeby się rozwiedli i żeby moja rodzina się rozpadła bo to przez co przechodze od tylu lat i to przez co bede jeszcze musiał przejść to po prostu męczarnia a nie życie.

mimo tego ze lubie sie napic że lubie imprezować to wiem ze kiedy zaloze wlasna rodzine, bede ja trzymał z dala od wódy... bo nie chce poznać tego zycia z drugiej strony barierek.

moi dziadkowie byli lepszymi rodzicami niz moi rodzice. wolalbym wychowywac sie z nimi...

musze być twardy.

zakazane_mysli : :
sty 22 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1


nie jest dobrze, jest nawet bardzo źle, musze sie nauczyc zyc bez matki, w tym przygnębiającym niedzielnym klimacie. bo kiedy sie przyzwyczajam do tego ze juz jest dobrze to nagle spada na mnie to samo.
ten sam szajs, w który wpakowała się wiele lat temu, właściwie piła odkąd tylko pamiętam i odkąd pamiętam zawsze dostawała za to przykry opierdol od ojca, co jest głównym powodem ich wzajemnej nienawiści.
i teraz niedawno uświadomiłem sobie że tak będzie zawsze, ze skoro nie zmieniło się przez tyle lat to już nie zmieni się nigdy. Mówie o tym bo właśnie wrociła po 26 godzinach z nikąd... a ja nawet nie pytam bo moje pytania zawsze trafiały w próżnie.

nawet nie wiecie jakie to przejebane uczucie, że niby masz matkę ale tak naprawde nie masz bo ma ją alkohol.

chciałbym żyć normalnie...

zakazane_mysli : :
sty 18 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

właściwie skonczyly sie czasy kiedy przezywałem niesamowite chwile z kobietami
tej specyficznej słodkiej adrenaliny nie czułem już od bardzo dawna. I teraz juz sam niewiem czy to przez to ze skutecznie odgradzałem się od tych spraw czy przez to że te sprawy skutecznie odgradzały sie ode mnie.

Teraz gdy wiem już, ze chcialbym sprobowac głębszego związku nie widze żadnych okazji ku temu, a każda próba stworzenia takowej szansy konczy sie fiaskiem.

Z wiekiem kazdy staje sie madrzejszy, one zmądrzały, nabrały doświadczenia, stały sie bardziej zdystansowane do facetów a w wiekszosci przypadkow niestety musze przyznac, na podstawie moich prywatnych obserwacji one szukaja tylko superprzystojniaków po to ażeby pozniej sie martwic dlaczego on jest taki i sraki, dlaczego nie przyszedl o tej i otej i dlaczego nie mowi o swoich uczuciach blablabla....

dlaczego ?

to proste, dlatego że miast szukać kogoś na którego okropny charakter nie będziesz narzekała, ty szukasz takiego, żeby koleżankom spadały szczęki.
przez to twoj zwiazek trwa 2 miesiące, a kolejne 10 masz z głowy bo nie widząc sie z nim tworzysz w swojej głowie hologram, nie istniejący ideał.

 

a ja żyjąc samotnie tyle czasu robie sie wybredny.
i nikt nie jest zadowolony.

zakazane_mysli : :