Najnowsze wpisy, strona 2


sie 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

brakuje mi matki, ktora mnie wspiera, jest troskliwa i potrafi mi pomoc w trudnych sytuacjach
brakuje mi ojca, ktory mialby odwage porozmawiac ze mna na śliskie tematy
brakuje mi rodziny, spójnej i zgranej, takiej zeby mozna ja bylo po prostu nazwac rodziną
brakuje mi kobiety, która potrafiłaby sprawic ze chociaz na chwile moglbym zapomniec o tym wszystkim czego mi brakuje.

zakazane_mysli : :
sie 19 2006 Bez tytułu
Komentarze: 3

kolejny zawszony dzien, nawet mi sie nie chce go opisywac

położyłem sie spac, ale wstalem bo pomyslalem sobie ze i tak nie zasne przed 4:00 wiec po co mam sie meczyc
po cholere wogole spac skoro jesli zasne to bede mial jakies dziwne sny.
czytam archiwum rozmow
i nie moge
po prostu nie moge, niewiem, nie rozumiem

kawaler to w moim przypadku synonim słowa alkoholik.
zycie jest podłe, było i będzie, jak w takim mlodym wieku moge to wogole powiedziec ?
moge, bo zawsze było dla mnie podłe, autentycznie przez ostatnie hmm niewiem 6 lat spadaja na mnie same paskudztwa, a kazdy dzien jest taki sam
identyczny jak poprzedni i następny z tym że ja dzien po dniu trace zdrowie i siłe zeby to kontynuowac
zabij mnie

zakazane_mysli : :
sie 15 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

dzisiaj znów przysnila mi sie K.
siedzialem na krawezniku obok przystanku, gdzies za mna stala moja rodzina, i ogolnie sporo ludzi czekalo na jakies wydarzenie, panowala atmosfera festynu.
Nagle podjechal samochod i od strony pasażera wysiadła Ona... spodziewalem sie Jej przyjazdu
była przemoczona od deszczu, usiadla obok mnie, przykryłem Ją kocem i przytuliłem.
nic innego mnie nie obchodzilo, ani ta uroczystosc, ktora aktualnie sie odbywala wokół nas, ani wszyscy ludzie, nawet moja rodzina i to ze siedzimy na krawężniku.
nie spodziewalem sie tej bliskosci, ktorą mnie obdarzyła, poczułem niesamowitą ulgę i radośc.

pozniej razem z resztą naszych przyjaciół usiedlismy gdzies na schodach
po drugiej stronie płotu szli jacys wrogo nastawieni faceci
słowo po słowie i doszło do tego że przyszli do nas
jeden z nich był ogromny, odepchnal mojego kumpla bez żadnego wysiłku, wręcz rzucił nim o płot
bałem się o K. znalazlem dla Niej schronienie w jakimś dziwnym pokoju tego budynku pod którym siedzieliśmy
wyszedłem naprzeciw olbrzymowi , mając w ręku podłużny przedmiot przypominający pałke, ale on wyrwał mi ją i zaczał tłuc po głowie i po rękach, potem bił mnie ogromnymi pięściami, miał śmierc w oczach a ja czułem straszliwy ból, moje ciosy nie powodowały u niego żadnych obrażeń
a gdy wszystko to ucichło, ciężko pobity poszedłem do tego pokoju, w którym zostawiłem K. liczyłem na to że mnie przytuli i wesprze, ale zamiast tego leżała sobie z facetem, na którego patrzyła z miłością i wyglądali jakby ta miłośc między nimi trwała już bardzo długo. Trzasnąłem drzwiami i wyszedłem, obolały, smutny i samotny postanowilem się obudzic.

może powinienem sie schowac razem z nia ?
moze to oznacza, ze wszystko co dla niej zrobie i tak nic nie zmieni, wiec powinienem to zostawic ? bez wzgledu na to co zrobie, ona i tak pojdzie swoją drogą nie zwracajac na mnie uwagi.. ?
skoro dla niej rzuciłem się do walki, w której nie miałem żadnych szans nie wywołało u niej żadnego uczucia
to może czas przestac walczyc.... nie tylko we śnie

zakazane_mysli : :
sie 12 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1

przez naprawde długi okres czasu sen był dla mnie ukojeniem, oczyszczeniem
zasypiałem natychmiastowo i bez problemu, zawsze uważałem sen za doskonałą ucieczke od problemów oraz za najlepsza formę wypoczynku i relaksu

od momentu, w ktorym brutalnie dotarło do mnie ze K.nie jest mną 'specjalnie' (czyt.wcale) zainteresowana
przez 8 dni, noc w noc miałem koszmary, za każdym razem o tematyce apokalipsy
przerażające wizje konca świata nękały mnie nocą po to żeby jeszcze bardziej przerażające wizje niebycia z jedyną miłością mojego życia nękały mnie za dnia....

tego poranka, w ktorym obudzilem sie po ostatnim ósmym śnie, miałem dziwne uczucie że chyba po prostu umieram żyjąc albo ze dzieje sie coś jeszcze bardziej absurdalnego.
w kazdym razie nie bylo juz wiecej wizji konca świata, ale za to do dziś mam notoryczne problemy z zaśnięciem, wszystko mnie boli, śpie z dwie godziny a pozostałe szesc-siedem spędzam na przewracaniu się z boku na bok i zadręczaniu swojego umysłu Jej wizerunkiem.
czasami aż płaczę bo przeciez odebrano mi jedyną formę ucieczki przed złem tego świata,
stan całkowitej nieświadomości - sen.
i jestem skazany na psychiczne więzienie, bez odpoczynku

gdyby zbadał mnie jakis szaman z przeszlosci, to na 100% uznałby ze zostałem opętany przez demona
nie pomyliłby się ani odrobinę...
sukkubusy...przestancie mnie nękac bo i tak juz w nic nie wierze...

zakazane_mysli : :
sie 08 2006 Bez tytułu
Komentarze: 3

taa, zainspirowany jednym z komentarzy z poprzedniej noty przeczytalem sobie wszystko to, co skrobałem przez te trzy lata i musze przyznac ze bardzo dziwny ze mnie człowiek.
wogole powinienem nazwac to wszystko hmm niewiem, 'w pogoni za ideałem' albo cos utrzymanego w tej banalnej konwencji..
odnosze wrazenie ze jak wreszcie Ją znajde i nie skonczy sie to fiaskiem tak jak zwykle, to nie bede juz meczył serwisu blogi.pl swoimi problemami. taki happy end

tak - czytam komentarze i zakladajac tego bloga nie sadzilem ze kiedykolwiek to powiem ale dziekuje Wam za nie, wiele nas łączy, chociazby to ze chowamy sie tutaj gdy wszystkie inne kryjówki nie dają schronienia.

zakazane_mysli : :