kwi 02 2004

Bez tytułu


Komentarze: 2

dont despair... nie chcialbym wiedziec kiedy umre, nie chcialbym dozyc jakiejs ogromnej zagłady, ciekawe z kim wtedy chce sie rozmawiac... co robic... wogole pewnie wtedy docenilbym wiele rzeczy.

dzis juz wiem jak ma na imie, i ze nigdy nie bede mogl chwycic jej za reke, spojrzec w oczy i... milczec, bo zadne słowa zadne gesty, i tak nie wyraziłyby ogromu tego uczucia... Mimo to nie rozpaczam, bo przeciez od poczatku to wiedzialem, choc mialem jakis promyczek nadzieji, ale w koncu najbardziej brak osoby, ktora jest coraz blizej ciebie a nie mozesz jej miec... wiec gdy widujemy czesciej, przelotnie, brak mi jej coraz bardziej.

Tak wiele ze soba niose, a niemoge komus tego podarowac...

zakazane_mysli : :
02 kwietnia 2004, 23:36
Niezły film, nie..? Powiedziałbym nawet, że zajebisty. Daje sporo do myślenia - nad końcem, nad uczuciami, nad sobą... Miłość...? Skomplikowna sprawa...
02 kwietnia 2004, 23:28
Hmmm jakiś smutny ten blogasek mi sie wydaje :-( Cos o miłości.....hmm wole sie niewypowiadać. Pozdrówka dla ciebie i główka do góry - bedzie dobrze 3maj sie PAPA:*:*

Dodaj komentarz