Komentarze: 1
do szkoly chodze juz tylko po to by ja widziec, kazdego nastepnego wieczoru wiem, ze mam po co zyc, zyje po to by moc ja podziwiac i choc dla wielu to moze byc glupie, dla mnie liczy sie jej piekno, bóg dał mi ten zaszczyt abym mogl ja podziwiac, kiedy chce zasnac, wyobrazam sobie ze ona wtula sie we mnie, siedzimy w malej zamknietej jaskini za wodospadem i sluchamy szumu splywajacej wody. Przeczytalem ostatnio cierpienia mlodego Wertera, piekna ksiazka. Dzisiaj sam sie tak poczułem, widzialem ją razem z nim... nie mam sie z nim nawet co rownac poczulem bezradnosc mimo tego ze kocham sam jej widok, poczulem sie potraktowany niesprawiedliwie wyobrazilem sobie siebie jako bohatera ksiazki, filmu, wiem ze trzecia osoba ktora by mnie ogladala, poczulaby smutek, żal, wspolczucie temu, ze nie moge byc szczesliwy, w głebi duszy moze tak jest ale dziekuje za to ze moglem Cie ujrzec i choc wiem ze Ty nawet na mnie nigdy nie spojrzysz, marze o chwili, w ktorej poczuje Twoja bliskosc...
me serce nie bije gdy nie slysze twych kroków
gdy zasypiam marze bys leżała z boku
ma dusza umiera, anioły ze mnie szydzą
moje oczy sa puste gdy Cie nie widzą...