Archiwum październik 2004


paź 26 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

po co czlowiek stara sie cale zycie, pracuje na przyjazn, kiedy nagle niewiadomo skad pojawia sie druga osoba i przyjazn, na ktora pracowalo sie tyle lat zostaje zaniedbywana i przepada.

chcialbym umrzec pierwszy z Was Bracia, bo wiem ze uczucie, ktore by mnie przepelnialo widzac konajacego jednego z Was, jednego z Nas, byloby gorsze od mojej wlasnej śmierci...

umre przepelniony duma ze kiedys Was znalem, nic innego sie nie liczy.
Bracia, cieszmy sie chwilą.... kilku z nas odpadlo, łapczywi na pokusy demonow, mysleli ze znajda szczescie...
moc tkwi w sile, siła w nas....

zakazane_mysli : :
paź 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

dziwne, znowu mam ochote o Niej pisac, ale Boże..ilez mozna ? ile sie da...

po dlugim czasie wpatrywania sie w Jej oczy.... na zdjeciu....musze polozyc sie spac bowiem z kazda sekudna popadam w coraz głebsza depresje i wiem ze gdyby to potrwalo jeszcze chwile dluzej wyskoczylbym z okna....

trzese sie...chce zasnac....

zakazane_mysli : :
paź 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

ostatnio przeczytalem calego tego bloga i hmm gdybym stracil pamiec i go przeczytal, pomyslalbym ze jestem jakas "cipą", prawda wyglada tak, ze w ten sposob wyladowuje swoje ukryte przed zewnetrznym swiatem uczucia, ze to jedyne miejsce gdzie moge sie wygadac, nie kryc sie przed nikim, mowic to co aktualnie chce powiedziec.

zawsze gdy pisze wlaczam sobie jakis nastrojowy kawalek, w tej chwili jest to "why does my heart feel so bad"

moze mam obsesje na Jej punkcie ? zdecydowanie tak, ale czy to cos zlego ? skoro nie szkodze w ten sposob niczemu ani nikomu, chyba ze sobie....

moze jednak lubie takie użalanie sie nad soba, na pewno lubie raz na jakis czas pomyslec o czyms innym, o czyms smutnym zwlaszcza ze na codzien nie mam czasu na smutek, samotnosc pozwala mi wyzwolic z siebie te schowane w najwiekszej skrytce uczucia.

 

zakazane_mysli : :
paź 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

jest zimno... kiedy pomyslalem o niej, mimowolnie na mojej twarzy pojawil sie usmiech, delikatna i malenka oznaka radosci spowodowanej jej szczesciem kosztem mojego nieszczescia. Po ciele splynely dreszcze, dziwne uczucie, ktos wazny powiedzial mi ostatnio, ze powinienem cieszyc sie ze szczescia osoby, ktora kocham nawet mimo tego, ze przez nia cierpie. Ciezka sprawa, to wcale nie jest latwe, to jest wrecz bardzo trudne.
mam jej zdjecia, wyglada na nich przeslicznie...

wlasnie wrocila moja matka...

mam taka zasade zasade, ze nic tu nie kasuje, wszystko co pisze splywa prosto z serca.

juz kiedys o tym pisalem, ale nie moge pozbyc sie tego wrazenia....czasem mysle ze ona nie jest taka wspaniala jak mysle, byc moze idealizuje ja, i uczucie ktore sie we mnie tli, w sumie nie znam jej w 100% ani nawet w 99%, ale coz...niestety tyle ile zdazylem ja poznac, a bylo to z 17 miesiecy temu, to wlasnie tak wyglada ideał.... nie potrafie dostrzec w niej zadnej wady, marze o kazdym kawalku jej duszy i ciała, to dziwne...nigdy nie wierzylem w ludzi idealnych, w to ze istnieja, a tu nagle pojawia sie w zyciu taka istota i burzy cala moja ideologie...

milosc od pierwszego wejrzenia ? tego chyba sie nie da okreslic, bowiem od pierwszego wejrzenia moze byc tylko pożądanie....w moim przypadku bylo zupelnie inaczej, nie mam ochoty teraz o tym pisac.

zakazane_mysli : :
paź 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

jest zimno... kiedy pomyslalem o niej, mimowolnie na mojej twarzy pojawil sie usmiech, delikatna i malenka oznaka radosci spowodowanej jej szczesciem kosztem mojego nieszczescia. Po ciele splynely dreszcze, dziwne uczucie, ktos wazny powiedzial mi ostatnio, ze powinienem cieszyc sie ze szczescia osoby, ktora kocham nawet mimo tego, ze przez nia cierpie. Ciezka sprawa, to wcale nie jest latwe, to jest wrecz bardzo trudne.
mam jej zdjecia, wyglada na nich przeslicznie...

wlasnie wrocila moja matka...

mam taka zasade zasade, ze nic tu nie kasuje, wszystko co pisze splywa prosto z serca.

juz kiedys o tym pisalem, ale nie moge pozbyc sie tego wrazenia....czasem mysle ze ona nie jest taka wspaniala jak mysle, byc moze idealizuje ja, i uczucie ktore sie we mnie tli, w sumie nie znam jej w 100% ani nawet w 99%, ale coz...niestety tyle ile zdazylem ja poznac, a bylo to z 17 miesiecy temu, to wlasnie tak wyglada ideał.... nie potrafie dostrzec w niej zadnej wady, marze o kazdym kawalku jej duszy i ciała, to dziwne...nigdy nie wierzylem w ludzi idealnych, w to ze istnieja, a tu nagle pojawia sie w zyciu taka istota i burzy cala moja ideologie...

milosc od pierwszego wejrzenia ? tego chyba sie nie da okreslic, bowiem od pierwszego wejrzenia moze byc tylko pożądanie....w moim przypadku bylo zupelnie inaczej, nie mam ochoty teraz o tym pisac.

zakazane_mysli : :