Komentarze: 1
ktos mi kiedys powiedział: 'spraw zeby nigdy zadna kobieta przez ciebie nie płakała'
w sumie w swoim zyciu sporo razy obcowałem z tą druga, piękniejszą płcią ale tylko kilka jej reprezentantek przeze mnie roniło łzy.
zapewne najpierw płakała matka, kiedy sie rodziłem bo to musi byc bolesne.
pozniej mozliwe ze tez, chociaz nigdy tego nie widziałem na własne oczy ale bywało że dostarczałem powodów.
jak juz nieco podrosłem, płakała siostra bo wyrywałem jej włosy i rzucałem w nią resorakami.
teraz jestem raczej dobrym bratem.
kiedy zaczal sie okres pierwszych dyskotek szkolnych, mialem około 12 lat i juz wtedy brutalnie zagrałem na niestablinych uczuciach mojej równieśniczki ktora najpierw smiertelnie zakochana uslyszala moje 'tak' powodujace smiertelna radosc zeby ta radosc po chwili zamieniła sie w smiertelny ból gdy po kilkunastu minutach dodałem 'żartuje'
byłem jeszcze głupim gówniarzem...
a ona naiwną dziewczynką
i już musiała płakać....
kiedy miałem 16 lat pojechalem na wakacje z kumplami, gdzie poznalem mlodsza ode mnie o rok dziewczyne z gornego śląska, uwiodłem ją, spędziłem 'upojną' (jak na szesnastolatka) noc, mowilem slodkie rzeczy, potem pisałem że tęsknie a tak naprawde miałem ja w dupie.
tez płakała, bo myslala ze spotkała ksiecia z bajki ktory bedzie jezdzil kawal drogi pkp zeby połazic z nia kilka minut po parku .A ksiaze z bajki byl zwyklym pijanym łebkiem, ktory wyweszył okazje zeby sie pomiętolić i nawet sobie nie wyobrażał zeby sie spotykać, nawet gdyby mieszkała 10m obok.
ona to dopiero płakała....
rok pozniej powtoreczka z rozryweczki z tym ze wydarzenie to mialo miejsce tu na miejscu
ona była w połowie greczynką i w połowie zapytała mnie czy traktuje ja jak przygode.
otoz tak, traktowalem ja jak przygode
nie chciała byc tylko przygodą....
mija rok.
mamy 2006
i w sumie jest spoko, dużo rzeczy zrozumiałem, nauczyłem się na błędach
ale za jakiś znowu przyznam ze byłem głupim gnojem.
wnoski ?
człowiek uczy sie przez całe życie