dzisiaj idac do szkoly pomyslalem sobie ze jestem nieudacznikiem, ze nic mi praktycznie w zyciu nie wychodzi... trace rzeczy materialne, trace przyjazn a miłosci i tak nie zaznaje... a jak zaznaje to... to gdy mysle ze cos mi sie udało, okazuje sie ze jestem nieudacznikiem i nie spadam na ziemie, spadam jeszcze nizej i tak za kazdym razem sie pograzam.
mam rodzine mam dom mam co jeść, co na tyłek włozyc, wszystkiego mam pod dostatkiem, w normie. Warto sie zastanowic nad czyms co ludzie nazywaja brzydota. Kiedy idzie sobie koles, widzi brzydka dziewczyne i mysli sobie "fu ale pasztet, ble" i idzie dalej. Ale co ona moze zrobic, moze sobie byc wspaniala z charakteru, madra, inteligentna i wogole, ale to nie ma znaczenia. Ja wlasnie czuje sie jak taka dziewczyna, ktora nikt sie nie interesuje bo jest nie atrakcyjna, budze obrzydzenie bo jestem niski, albo niewiem szpetny jakis. Dlatego nie chce tej milosci, ktora dla jednych jest zbawieniem a dla mnie koszmarem.
przedostatnim razem... pamietam to jak dzis, skakałem z radosci, cieszylem sie jak dziecko z zabawki, biegałem po ulicy i krzyczałem ze szczescia, bo prawie byłem w niebie... ale z nieba na ziemie jest niezwykle blisko i nigdy nie zapomne jak w jednej chwili tyle radosci zamieniło sie w hmm w pustke... Siedziałem na łozku chyba dwa dni i patrzyłem sie w dywan, zastanawiałem sie nad tym wszystkim, zadawałem sobie pytanie, co jest ze mna nie tak ? co zrobiłem zle i ile potrwa zanim o niej zapomne...
ale niezapomnialem... poniewaz ona teraz jest szczesliwa z Nim... i kazda chwila gdy ja widze, jest jakas magiczna, mam wrazenie ze wszystko umiera i krzyczy a ja moge tylko uronic łze.
Czasem słysze: co ty sie martwisz, jeszcze zobaczysz... ale te słowa gówno znacza, bo ja wiem ze zawsze bedzie źle, ze zawsze bede taki... nic tam dla mnie nie ma
Dziewczyna z imprezy... patrze z rozlozonymi rekoma jak uklada sobie zycie z jakims innym fagasem, ehh szlag by to wszystko jebnał
no i jeszcze pozostaje wielka tajemnica z małym mozgiem, czyli jak zwykle, dziewczyna ma fajny biust etc ale mozgu jej brak, a i tak mimo to znowu zonk
w kolko to samo, cały czas fiasko, dlatego zawieszam sie w tych sprawach i zajme sie bez reszty mojej pasji, bo tylko ona mi została....
"why does my heart fell so bad ?... why does my soul feel sa bad ?"