Najnowsze wpisy, strona 11


sty 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

ciesze sie ze ja zobacze znow...za kilka godzin, matko... co ja mowie, wolalbym jej nigdy nie poznac, nie zobaczyc ani nie uslyszec... jeszcze ten chuj ktory sie do niej klei, obije mu ryj, juz niedlugo.

jezu, rozdwojenie jazni, sam sobie zaprzeczam, ale co zrobic... skoro rozum madrze mowi nie a serce, naiwne i uparte pcha sie na pewna smierc jak zolnierze pierwszej linii....

kocham ja tak po prostu, nie dlatego ze swiat każe..........ehhh, strasznie cierpie, popłakałem sie... pierwszy raz od bardzo dawna... nie ma dla mnie zadnej innej alternatywy, musze o niej zapomniec... i to nie dlatego, ze z gory zakladam brak szans.... wlasnie to jest najgorsze, ze rezygnuje swiadomie z szansy na cos wspanialego... wiem, nikt mnie nie zrozumie, nic dziwnego, wlasnie o tym mowilem.... kocham.

zakazane_mysli : :
sty 06 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

mam natarczywe mysli, nie moge sie ich pozbyc, ciagle nie moglem jej zapamietac, po prostu ulatywala mi z glowy, teraz widze ja nonstop... niewiem co robic, nie chce stalego zwiazku a tym bardziej nie chce zeby to byla tylko jedna noc...
jestem rozdarty, czuje ze ona moze byc wlasnie kobieta mojego zycia.... ale teraz mam braci, mam przyjazn, po co to psuc ?

poki jestem jeszcze mlody, mam czas na dobre imprezy, alkohol, dobre syte akcje z braćmi, nie chce tego zamieniac na milosc, bo na milosc bede mial czas za pare(nascie) lat a dla braci juz tyle czasu mieć nigdy nie bede co teraz........

podziwiam troche tych ludzi, ktorzy sa ze soba, zwlaszcza samcow, bo kurde, ja chyba nie potrafie zyc w zwiazku, mam nadzieje ze po prostu do tego nie doroslem, ta odpowiedzialnosc mnie przytlacza... odpowiedzialnosc chociazby w tak prostej formie jak dzwonienie do siebie spotykanie sie, zamartwianie.... moze po prostu nie spotkalem jeszcze takiej dziewczyny, dla ktorej bylbym gotow na to wszystko..... ale jak to sprawdzic inaczej niz po prostu sie z nia wiazac ?

nie da sie jednoczesnie pogodzic przyjaciol i dziewczyny... niestety wiem to po moim najlepszym bracie...bo juz nim nie jest... zaluje ze tak sie stalo, czasem mam ochote wziac gazrurke i roztrzaskac jej głowe.
Jak sie przyzwyczaic do tego ? jak to sie dzieje ze znasz kogos cale zycie i nagle pojawia sie sukkubus i koniec, ciach!

wkurwia mnie tez to, ze ludzie mysla ze KAŻDY bez wyjatku szuka milosci, i wszystkie problemy z tym zwiazane, rozwiazuja wlasnie opierajac sie na tej blednej podstawie. Konformiści, nienawidze ich, nawet ci ktorzy twierdza ze maja gdzies konwenanse tak naprawde po kryjomu sa tacy jak wszyscy

czasem mysle ze caly swiat mnie nie rozumie, i nawet nie moge tego ujac w slowa bo takie cos sie czuje.... czuje sie bezradnosc ze nie mozna swiatu o czyms opowiedziec bo on tego nie zrozumie...........................................
.................................................................................................................................................................
.................................................................................................................................................................
a ja chyba kocham ja tak po prostu...a nie dlatego, że świat każe.........

zakazane_mysli : :
gru 24 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

no i znowu to co roku, ale nie chce mi sie o tym pisac

za to chce mi sie pisac o sylwestrze, moim celem jest zapoznac sie blizej z ta tajemnicza dziewczyna i spedzic syte chwile z braćmi, szykuje sie dobra biba, ale nie chce zapeszac

moje serce juz totalnie skamieniało, chyba moglbym byc ssmanem

zakazane_mysli : :
gru 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

jak to jest, ze pcham to wszystko dalej, nie mam nic
nie mam pieniedzy, wygladu, inteligencji, talentu....i mialem napisac wlasnie ze mimo to nie trace wiary ale cos nie moglem.
mam jakies chore przebłyski, czasem mysle ze dam sobie rade z wszystkim, ze szkola z panna z muzyka...a czasem tak jakbym byl pewien ze to tylko bzdury, kłamstwo, oszukuje sie.

chcialbym zeby jednak bylo tak jak mam nadzieje ze jest, ale wtedy po co bylaby mi wiara ?

zakazane_mysli : :
gru 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

ciemno, lezy obok mnie, cos wisi w powietrzu, do czegos ma zaraz dojsc. Mgła, nie widze twarzy, nie widze nic, ryzykowac czy nie ?
jednak nie zaryzykowalem....
a moglem, bo byla sliczna heh, ale z drugiej strony, byla inna niz wszystkie, chyba mialbym wyrzuty sumienia gdyby do czegos doszlo, bo ja nie chce zadnego zwiazku, ta wizja wzajemnych wizyt, wypadow, spotkan zamiast mnie krecic, przyprawia mnie o zażenowanie, stres.


to jest wlasnie ten wał rano po imprezie, kac moralny i niewiesz czego od ciebie oczekuje druga strona i nawet niewiesz czego ty sam oczekujesz od siebie. Sam niewiem czego chce, bo zwykla zabawa na noc to chamstwo, a zwiazek to kajdany, dyby, pęta.
mam wybierac miedzy dobrem a złem lub zgnic jako cnotka.

mam swoje marzenia dot. sylwestra i jest jakis minimalny procent szans na ich spelnienie.

znowu zapuscilem moby`ego,  w sumie nie wiem co napisac, jakos zbyt duzo mysli mnie neka zebym mogl cokolwiek zwerbalizowac, najchetniej gapilbym sie w pusty monitor do samego rana i tylko sluchal moby`ego.... i tak zrobie.........

 

zakazane_mysli : :